„Kiedy pozwalasz mi pokochać ciebie, część ciebie musi UMRZEĆ.
Być może to część w której jest twoja nienawiść do siebie samego.
Być może jest to twoje zaniedbywanie i ignorowanie siebie.
Może jest to twoja bezwartościowość.
Wszystko to, co buduje twoje fałszywe je, musi pęknąć i umrzeć, aby moja miłość i akceptacja mogła DOTRZEĆ głębiej, do ciebie PRAWDZIWEGO.
Każda fasada, fałszywa maska, każda obrona, musi umrzeć abyś mógł pozwolić sobie na bycie kochanym.Kiedy to się dzieje, czujesz, że te obrony umierają, czujesz że je tracisz, czujesz również głęboki ból związany z tym, jak długo CZEKAŁEŚ na ten moment. W tym momencie, w którym rodzisz się na nowo, jest zarówno radość narodzin, jak i smutek umierania.
Różne strategie obronne, które gwarantują nam bezpieczeństwo w dzieciństwie, budują naszą SAMOTNOŚĆ w dorosłości.
I te strategie muszą umrzeć, jeśli mamy sobie pozwolić na to aby DOTYKAŁA nas miłość.
Kiedy ten moment następuje, kiedy czujesz się kochany, powracają wszystkie bolesne wspomnienia sytuacji, w których te obronne strategie były ci niezbędne, za tymi wspomnieniami podąża ŻAŁOBA po wszystkim, co utraciłeś.Aby pozwolić sobie na przyjęcie mojej akceptacji (miłości), musisz zrobić krok w nieznaną przestrzeń.
Tam, gdzie NIE WIESZ, co się wydarzy.
W przestrzeń, w której będziesz rozstawał się ze swoimi obronami, ścianami ODGRADZAJĄCYMI cię od ludzi, historiami za którymi się ukrywasz – tak, abyśmy mogli razem zobaczyć kim naprawdę jesteś i JAKI jest świat poza więzieniem zbudowanym z twoich obron.Musisz pozwolić sobie na UTRATĘ wizerunku siebie jako
niewiele wartego,
niewystarczająco dobrego,
wizerunku kogoś kto nie zasługuje na szacunek innych,
kogoś kto wstydzi się sam siebie,
kogoś kto zasługuje tylko na to, aby umrzeć.Wszystkie te wizerunki nie dopuszczają do ciebie MIŁOŚCI.
Musisz pożegnać się z tymi, DOTĄD najlepszymi twoimi przyjaciółmi.
Musisz przestać być do nich przywiązany, bo tylko wtedy będziesz w stanie ZWIĄZAĆ się z drugim człowiekiem (…)”
Jon Frederickson za Pracownia Humani (2014)