O Stwórco wszystkich rzeczy, pomóż mi, ponieważ kroczę po świecie nagi i samotny, i bez Twojej pomocnej ręki zboczę z drogi, która wiedzie do sukcesu i szczęścia.
Nie proszę o złoto ani o odzienie, ani nawet o wspaniałe okoliczności, w których wreszcie mógłbym wykazać się stopniem swego rozwoju; zamiast tego prowadź mnie tak, aby stopień mego rozwoju wzrastał dzięki wspaniałej odpowiedzi na zastane okoliczności.
Tyś nauczył lwa i orła, jak mają polować i osiągać powodzenie, wykorzystując zęby i pazury. Naucz mnie jak polować słowami i mieć powodzenie w miłości, abym był lwem pośród ludzi i orłem na rynku.
Pomóż mi pozostać pokornym w trudnościach i porażkach, ale nie ukrywaj przede mną nagrody, która towarzyszy zwycięstwu.
Wyznacz mi zadania, których wykonywanie przez innych zakończyło się porażką, lecz prowadź mnie tak, abym wyłuskał ziarno sukcesu z ich porażek.
Postaw mnie w obliczu strachu, od którego zadrży moja dusza, daj mi jednak odwagę, bym śmiał się z moich obaw.
Daj mi wystarczająco wiele dni życia, bym mógł zrealizować swoje cele, ale pomóż mi przeżyć dzień dzisiejszy, jakby to był ostatni dzień mojego życia.
Podpowiadaj mi słowa, aby moja mowa była owocna, lecz odbierz mi zdolność rozsiewania plotek, którymi ktokolwiek mógłby być oczerniony.
Narzuć mi dyscyplinę w ponawianiu prób aż do skutku, wskaż mi jednak, jak stosować prawo wielkości średnich.
Obdarz mnie czujnością, bym nie przegapił okazji, daj mi jednak cierpliwość, która pozwoli mi zebrać siły.
Zanurz mnie w powodzi dobrych nawyków, tak by złe poszły na dno, daj mi jednak zdolność współczucia wobec słabości w innych ludziach.
Pozwól mi rozumieć, że wszystko przemija, ale pomóż mi docenić błogosławieństwa, które są dzisiaj moim udziałem.
Wystaw mnie na nienawiść, aby nie była mi obca, lecz napełnij mój kielich miłości, tak aby obcy stali się moimi przyjaciółmi.
Wszystko to stanie się, jeśli taka będzie Twoja wola. Chociaż jestem tylko małym i samotnym owocem, który przywiera do winorośli, sprawiłeś jednak, że różnię się od innych. Naprawdę musi istnieć dla mnie szczególne miejsce. Prowadź mnie. Pomóż mi. Wskaż mi drogę.
Pozwól, niech stanę się dokładnie taki, jak to przewidziałeś, gdy wybrałeś i zasiałeś moje ziarno, by rozwijało się w winnicy świata.
Pomóż temu pokornemu sprzedawcy.
Prowadź mnie Boże.
autor: Og Mandino
książka: Największy kupiec świata
Czemu z oryginalnego „The Greatest Salesman in the World” w polskim tłumaczeniu zrobiono „największego kupca świata”? „Największy sprzedawca świata” brzmi nie tylko lepiej, ale też ukazuje uniwersalność przesłania. Kupcami są nieliczni, sprzedawcami w zasadzie wszyscy.
Powyższe tłumaczenie modlitwy z polskiej edycji zostało wzbogacone (mam nadzieję) o moje drobne poprawki 🙂 Dla znających angielski piękna wersja oryginalna:
Oh creator of all things, help me. For this day I go out into the world naked and alone, and without your hand to guide me I will wander far from the path which leads to success and happiness.
I ask not for gold or garments or even opportunities equal to my ability; instead, guide me so that I may acquire ability equal to my opportunities.
You have taught the lion and the eagle how to hunt and prosper with teeth and claw. Teach me how to hunt with words and prosper with love so that I may be a lion among men and an eagle in the market place.
Help me to remain humble through obstacles and failures; yet hide not from mine eyes the prize that will come with victory.
Assign me tasks to which others have failed; yet guide me to pluck the seeds of success from their failures. Confront me with fears that will temper my spirit; yet endow me with courage to laugh at my misgivings.
Spare me sufficient days to reach my goals; yet help me to live this day as though it be my last.
Guide me in my words that they may bear fruit; yet silence me from gossip that none be maligned.
Discipline me in the habit of trying and trying again; yet show me the way to make use of the law of averages. Favor me with alertness to recognize opportunity; yet endow me with patience which will concentrate my strength.
Bathe me in good habits that the bad ones may drown; yet grant me compassion for weakness in others. Suffer me to know that all things shall pass; yet help me to count my blessings today.
Expose me to hate so it not be a stranger; yet fill my cup with love to turn strangers into friends.
But all these things be only if thy will. I am a small and a lonely grape clutching the vine yet though hast made me different from all others. Verily, there must be a special place for me. Help me. Show me the way.
Let me become all you planned for me when my seed was planted and selected by you to sprout in the vineyard of the world.
Help this humble salesman.
Guide me, God.