Aby się wyleczyć z jakiegokolwiek cierpienia lub zapobiec chorobie…
…trzeba przede wszystkim wyzbyć się błędnego mniemania, że twoja duchowa siła słabnie; bowiem jest to niemożliwe. Może ona działać tylko słabiej skutkiem nadmiaru twoich prób i doświadczeń.
Ciała podlegają rozkładowi, ale niewidzialna siła Ducha, posługująca się tym ciałem, nie marnieje nigdy, ani też się nie zmniejsza. Czasowo tylko, przez nieświadomość lub brak wprawy i rozproszenie myśli w tysiącach kierunków, niezdolna jest skupić się w swoim centrum. Bowiem
źródło wszelkiej siły polega na skoncentrowaniu myśli w jednym kierunku.
Nie można nigdy tracić z oczu tej prawdy, że jesteś i powinieneś być siłą wzrastającą w nieskończoność, i że tę siłę możesz zużytkować dla wzmocnienia swojego ciała.
To przeświadczenie samo przez się stanie się dla ciebie źródłem wielkiej potęgi duchowej, która z czasem oswobodzi twoje ciało od dolegliwości i chronić je będzie od szkodliwych wpływów zewnętrznych.
Umysł jest siedliskiem wszelkich chorób; co sprawia przykrość i cierpienie duchowi, to wywołuje cierpienie i osłabienie ciała. Strach, gniew, smutek i zwątpienie, które może przez całe lata podkopywały twój organizm, osłabiały kolejno twój wzrok, słuch, żołądek, wątrobę.
Staw silny opór w myśli wszystkiemu, co ci sprawia przykrość lub niewygodę. Nie skarż się na upał, zimno, mówiąc, że są one nie do zniesienia, bo czyniąc to poddajesz się biernie wpływom żywiołów i powiększasz przykrość, jaką przez nie doświadczasz. Mów sobie milcząco:
Prawda, że moje ciało wzdraga się przed mrozem lub inną niedogodnością, ale Duch mój stawi jej zwycięskie czoło. Opieram się sile, która dokuczliwie atakuje mój organizm i wyzywam ją do walki.
Mówiąc tak wytwarzasz w sobie siłę stawiającą skuteczny opór żywiołom, a ta siła jest tak realna jak napięcie mięśni ramienia, którym podnosisz jakiś ciężar. Każda taka odporna myśl jest przydaną cegłą do muru, którym odgradzasz się od wszelkiego zła.
Jeżeli w myśli nie stawiasz oporu duchowi zła i przeciwności, pod jakąkolwiek postacią, zwalczy cię on w końcu. Będzie ci zawsze albo za zimno, albo za gorąco. Nie znajdziesz nigdzie odpowiedniego dla siebie klimatu, będziesz wytrącony z równowagi niemiłymi zapachami, widokami albo duszną atmosferą.
To nie znaczy jednakże, abyś trwał w nieodpowiednich dla siebie warunkach dłużej, niż wymaga tego konieczność. Nie potrzebujesz dręczyć się dlatego tylko, aby zwalczyć zło. Powinieneś dążyć do tego, aby opanować przykrość, a tym samym zapobiec, aby ona cię nie opanowała.
Panowanie nad sobą oparte jest na kontrolowaniu swoich myśli. Słusznym jest, aby ciało będące narzędziem Ducha przyczyniało mu przyjemności w sposób odpowiedni dla niego, duch zaś tylko wtedy jest wolny, kiedy może w każdej chwili i na każdym miejscu rozkazywać ciału.
Jeżeli lękasz się jakiegoś zdarzenia lub człowieka, a w myśli nie oponujesz temu strachowi, wyczerpie on w końcu twój organizm fizyczny. Jeżeli jednak w najcięższych chwilach będziesz trwać niewzruszenie w odpornej postawie i skupiać będziesz w sobie odwagę, bądź pewien, że tym samym robisz zapas zwycięskiej siły.
Przyjdzie niespodziewanie taka chwila, gdy cała rzecz przedstawi ci się w zupełnie nowym dla ciebie świetle – przekonasz się, jak bezpodstawne były twoje obawy, jak bardzo twoja wyobraźnia spotęgowała trudności do zwalczenia i jak słabi są twoi oponenci. A gdy raz weźmiesz nad nimi górę w myśli, musisz ich opanować w czynie.
Póki trwasz w onieśmielonym i zgnębionym usposobieniu ducha, póty walczysz nie tyle z materialną rzeczywistością, co z niepochwytnymi potęgami ciemności, czyli ze złośliwymi, szkodliwymi potęgami niewidzialnej strony życia, które grają na najwrażliwszych strunach twojej natury i mnożą przeszkody na twojej drodze, usiłując zniweczyć twoje zamiary. Musisz wzniecić w sobie samym siłę, aby je przezwyciężyć i pokonać.
Ta siła, gdy ją raz zdobędziesz, będzie twoją wszechwładną własnością i nigdy cię nie opuści w przyszłych okolicznościach życia. Gdybyś zawsze działał pod zewnętrzną ochroną, nie nabyłbyś nigdy tej samodzielnej siły. Dlatego to Najwyższa Potęga, czuwająca nad tobą, zsyła na ciebie te próby i doświadczenia.
Jeżeli twój umysł jest rozgorączkowany i rozproszony i nie wiesz, do czego się najpierwej zabrać, twój pokój pewnie będzie w nieładzie, papiery i ubrania porozrzucane. Przyłóż całą swoją uwagę do zaprowadzenia porządku dokoła siebie, a tym samym zaprowadzisz pewien ład w twoich myślach.
Nie usiłuj za wiele robić naraz. Nie myśl o wszystkim, co jest do zrobienia, bo przemęczysz niepotrzebnie twój umysł, pozbawiając go potrzebnej energii.
Jeżeli czujesz, że twój wzrok jest osłabiony, daj mu wypocząć chwilę, a nie łap od razu za okulary, które są tym, czym szczudła lub laska dla nóg. Kto raz się nimi posłuży, zawsze do nich powraca. Osłabienie wzroku może być wynikiem osłabienia ciała, spowodowanego jakimś cierpieniem lub troską ducha.
Wypoczynek przywraca siłę przepracowanym organom, jest to bowiem niewidzialna siła, rządząca ciałem, a używanie okularów nie jest wypoczynkiem dla wzroku, tylko sztuczną podnietą, tak jak alkohol i tytoń są bodźcem dla żołądka i nerwów, aby wzbudzić sztuczny apetyt i podniecenie. Tylko więc w razie koniecznej potrzeby należy się posługiwać szkłami, jeżeli natura na razie odmawia swojego współudziału w doprowadzeniu danego organu do stanu pierwotnego.
Jeżeli masz przytępiony słuch, broń się przed myślą o głuchocie. Ale, zapytasz pewnie, czy umysł może odrzucać sam przez się jakieś nagromadzenie czy też zgrubienie materialnych pierwiastków, przeszkadzające mi słyszeć? Twoja siła, czyli duch, zrzuca w porę ochronny strup, będący nagromadzeniem materii na ranie i ciągle wydziela z organizmu zużyte pierwiastki. Tylko z chwilą tak zwanej śmierci, czyli wyczerpania ciała, ustaje to wydzielanie.
Każda choroba wynika z braku siły żywotnej organizmu, który nie może jej przesłać naraz wszystkim swoim organom. Jeżeli trwasz w przekonaniu, że twoja choroba będzie się wzmagać, pogorszysz niechybnie swój stan, ponieważ twój umysł będzie ją podsycać.
Przewlekła i uporczywa choroba jest tylko wypalaniem się w organizmie złych pierwiastków
W niedalekiej już może przyszłości, gdy ktoś zostanie złożony ciężką i przewlekłą chorobą, przyjaciele jego świadomi prawa i ożywieni wspólną wiarą, gromadzić się będą w odosobnionym pokoju, z dala od gwaru i zgiełku, gdzie słońce będzie napływać swobodnie w porannej porze, jako najodpowiedniejszej do wytwarzania się siły, i tam, ubrani w delikatne odzienie, przez jakąś godzinę będą życzliwie i spokojnie rozmawiać o chorym, lub też w skupionym milczeniu wysyłać ku niemu zbiorowe prądy myśli pomocnych i pełnych nadziei.
Jeżeli lekarze otoczyli już łoże pacjenta, przyjaciele nie będą im w myśli oponować, choćby ich metody lecznicze były wręcz przeciwne ich własnym; tylko całą swoją wolę i pragnienie wytężą w kierunku przysporzenia im światła i mądrości w zastosowaniu najodpowiedniejszych środków leczniczych. Tym sposobem zjednoczą ich i siebie z najwyższym prądem Ducha, który zawsze działa ku dobremu.
W okresie młodości Duch z większą siłą działa na ciało, dlatego to organizm jest odporniejszy na choroby, rany goją się szybko, a ciało odrzuca swoje wszystkie zużyte pierwiastki. Jak roślina bowiem, ma ono swój wzrost i życie odrębne od życia Ducha, swoją epokę dojrzewania i chylenia się ku upadkowi, a to dlatego, że Duch jego nie dorósł jeszcze do tej świadomości potęgi, aby, gdy nastaje okres pełnego rozwoju fizycznego, wypełnić ciało i odnowić je niewidzialnymi żywiołami.
Gdybyśmy widzieli jasno, przekonalibyśmy się, że wszystko, co się dzieje na naszym świecie, jest wynikiem potęgi tych duchowych żywiołów, które człowiek musi sobie przyswoić i które mu dają władzę nad materią.
Magia jest niczym innym jak rozumnym użytkowaniem sił i myśli rozlanych w przestrzeni. Tylko, ażeby władać nimi na pożytek swój i innych, trzeba utwierdzić się na drogach prawdy i sprawiedliwości i pokładać pełną wiarę w Najwyższą Potęgę, która jest rozlewającym się ciągle na wszechświat źródłem nigdy nie wyczerpanej siły.
Przewlekła i uporczywa choroba, którą ludzie w swoim zaślepieniu poczytują nieraz za zemstę i bezmyślne okrucieństwo Władzy rządzącej światem, jest tylko wypalaniem się w organizmie złych pierwiastków, zaszczepionych atawistycznie w ciele, które Duch usiłuje wyniszczyć, aby go nie obciążały i nie krępowały w nowej formie bytu, na wyższym planie stworzenia.
autor: Prentice Mulford
Lecznicze właściwości Ducha