Gdy odwiedziłem zakład dla osób umysłowo chorych, pewien lekarz wskazał mi kilku mężczyzn, którzy ciągle niszczyli swoją odzież, ponieważ chcieli chodzić nago. Powodem takiego zachowania była ich mentalna i duchowa nagość. Mężczyźni nie mieli nakryć na swoje głowy, takich jak miłość, pokój, harmonia oraz mądrość.
Jak zauważył ów lekarz, ludzie ci nie używali już umysłu i obca im była zdolność rozróżniania.Ich mózgi oraz inne organy ciała ulegały szybkiej dezintegracji.
Jeden przekonywał, że jest Cezarem, inny, że Lincolnem, jeszcze inny, że Waszyngtonem. Gangsterzy nienawiści, zazdrości oraz zemsty obrabowali ich umysły z pokoju, harmonii i zdrowia. Ów młody lekarz powiedział, że najbardziej pierwotną przyczyną ich obłędu były irracjonalne emocje.
Wspomniał także, że siostra jednego z nich odwiedzała go codziennie. Ciągle mu powtarzała, że Boskie Światło rozproszy ciemności, w które popadł. On, jak można się było spodziewać, nie zwracał na nią większej uwagi.
Kobieta ta powiedziała, że nieustannie towarzyszy bratu za pośrednictwem takiej oto modlitwy:
Boskie Światło świeci w umyśle mojego brata i uzdrawia go.
Minęły trzy miesiące. Pewnego ranka chory mężczyzna oznajmił siostrze spokojnie, że Boskie Światło nawiedziło jego umysł.
Jego przekonanie zostało potwierdzone odpowiednimi badaniami: był zdrowy i mógł opuścić szpital.
Znalazł pokój w tym niespokojnym świecie. Przekonanie siostry o uzdrowicielskiej mocy Boga dotarło do niego na podświadomym poziomie i doprowadziło do całkowitego uzdrowienia.
Modlitwą można osiągnąć to, co niemożliwe.
autor: Joseph Murphy
fragment: Bądź swoim zbawcą
Rozdział 7. Pokój ducha w wirach codzienności
Skoro jesteśmy już przy uzdrawianiu z chorób psychicznych, polecam wywiad z doktorem Hew Len, Hawajczykiem, który przyczynił się do opustoszenia szpitala psychiatrycznego. Co takiego zrobił? Powtarzał wielokrotnie słowa:
Przepraszam. Wybacz mi, proszę. Dziękuję. Kocham Cię.