W 2003 roku u Chris Warka (który miał wtedy 26 lat) zdiagnozowano dość zaawansowany nowotwór jelita (III-go stopnia). Chris poddał się operacji, ale odmówił chemioterapii. Zamiast niej zmienił dietę i stosował inne naturalne formy uzdrawiania.
Niesamowite jest to, że choć Chris dość szybko całkowicie wyzdrowiał, to jednak z upublicznieniem tej informacji czekał kilka lat (bodajże pięć). Chciał mieć pewność, że zastosowane przez niego metody są skuteczne.
Dziś Chris prowadzi bloga “Chris pobił raka. Bez chemii.”. Jak sam pisze, motywują go dwie rzeczy:
- widok ludzi, którzy cierpią i umierają niepotrzebnie z powodu konwencjonalnych terapii
- inspirujące historie tych, którzy dzięki odżywianiu i naturalnym metodom leczenia uzdrowili się.
W poniższym wideo (w języku angielskim) Chris Wark odpowiada na następujące pytania:
- Czy operacja chirurgiczna jest niezbędna, aby uzdrowić się z raka?
- Czy chirurgia może powodować więcej szkody, niż pożytku?
- Czy biopsje i operacje powodują rozprzestrzenianie się raka?
- I czy poddałby się operacji, gdyby wtedy wiedział to, co wie teraz?
Osobom, które znają angielski, polecam obejrzenie materiału. Dla pozostałych wypisałem najważniejsze informacje:
Po raz pierwszy Chris odpowiada, czy gdyby miał podejmować decyzję ponownie, zdecydowałby się na operację. W ciągu minionych 10 lat dowiedział się wiele o chirurgi nowotworowej i ma swoje zdanie na jej temat.
Po pierwsze: rak jest ogólnoustrojowym metabolicznym schorzeniem. Guz nie jest prawdziwym problemem. Jest jedynie objawem problemu.
Guz o wielkości 5 centymetrów (czyli względnie niewielki, ale dający się wykryć) zawiera miliard komórek nowotworowych. Można je wyciąć skalpelem, jednak część komórek nowotworowych krąży w organizmie. Większość z nich mogła zgrupować się w guzie, ale nie wszystkie. Chirurgia ich nie usunie. Wycięcie guza nie uzdrowi cię. Oto dlaczego lekarze zwykli zalecać w większości przypadków razem z chirurgią radioterapię lub chemioterapię.
Chris zwraca uwagę na to, co podkreślał Andreas Moritz: każdy z nas ma nieustannie w ciele komórki nowotworowe. Układ odpornościowy jest tak zaprojektowany, aby je likwidować. Jeśli on zawodzi, to istnieje jakaś tego przyczyna i ona jest problemem. Może organizm jest przeładowany toksynami i wymaga oczyszczenia, może cierpi na niedobór składników odżywczych. Istnieje wiele czynników, które są współodpowiedzialne za rozwój nowotworu.
Chirurgia może przynosić korzyści, ponieważ może usunąć ogromną liczbę komórek nowotworowych na raz. Statystycznie 50% wyleczeń z nowotworów to zasługa chirurgii. Ale te statystyki mogą wprowadzać w błąd, ponieważ zawierają przypadki raka skóry, który w większości jest łagodniejszy, niż wiele nowotworów wewnątrz ciała. Nie można porównywać narośli na skórze z takim typem nowotworu, jaki ja miałem (rak jelita grubego), mówi Chris.
Jeśli więc z tych statystyk weźmiemy pod uwagę tylko poważniejsze przypadki nowotworów, II, III i IV stopień, zobaczymy, że chirurgia ich nie leczy.
Dlatego zaleca się dodatkowo chemię i naświetlanie – ponieważ komórki rakowe, mimo że guz został usunięty, będą formować nowe guzy. Przynajmniej dotąd, dokąd nie usuniesz przyczyn swojej choroby (niedożywienie ciała i zatrucie).
W 2002 roku w Instytucie Raka im Johna Wayne’a przeprowadzono badanie z udziałem kobiet ze złośliwym nowotworem piersi. Porównywano jak zachowuje się nowotwór w organizmach kobiet, które przed operacją miały wykonywaną biopsję, a jak u tych kobiet, które nie miały biopsji. Zaobserwowano, że po zabiegu chirurgicznym poprzedzonym biopsją dochodziło do przerzutów o 50% częściej.
Podobny skutek może przynosić chirurgia. Ciało po zabiegu wydziela hormony, aby dojść do siebie, ale ułatwiają one również rozprzestrzenianie się nowotworu.
Chirurgia może pomóc poczuć ci się lepiej fizycznie, psychicznie, dając świadomość, że usunięty został duży guz. Jeśli potrzebujesz takiej pomocy, jeśli chcesz poczuć się lepiej, idź na operację. Ale nie popełniaj błędu, myśląc, że chirurgia uzdrowi cię, że rak nie wróci.
Musisz zmienić swój styl życia, dietę, aby dostarczyć ciału paliwa, które pozwoli mu zlikwidować ostatecznie nowotwór i pozostać od niego wolnym.
Operacja może być pomocna, nie możesz jednak ograniczyć się do niej.
Wiedząc to, co wiem teraz najprawdopodobniej nie poddawałbym się operacji. Zamiast tego wdrożyłbym 30 czy nawet 90 dniowy program radykalnej zmiany stylu życia, monitorując postępy za pomocą badań.
Niesamowite jest to, że ludzie, którzy tak właśnie robią, nie wpadają w panikę, nie pchają się pod skalpel. Zatrzymują się, analizują swoje życie, przebaczają, transformują negatywne emocje.
Znam wielu, wielu ludzi, którzy tak właśnie zrobili. Bez chemioterapii, bez skalpela, radykalnie zmienili styl życia, a ich ciało uzdrowiło się.
Ty tu decydujesz. To twoje życie, w twoich rękach. Jeśli masz raka, nie musisz poddawać się operacji, jeśli nie chcesz.
Ale nie popełniaj innego błędu, myśląc że wszystko jakoś tam będzie dobrze, samo. Musisz wziąć się za swoje życie, dokonać w nim wielu zmian. I monitorować postępy w uzdrawianiu, abyś wiedział, że to co robisz, działa.
Na rezultaty tych działań trzeba poczekać. Ze znanych mi przypadków najgorsze to takie, w których… nie dzieje się nic. Nowotwór ani nie rośnie, ani nie zmniejsza się.
Zazwyczaj jednak postępy widać wyraźnie. W ciągu miesiąca, trzech zauważamy, że nowotwór maleje, aż w końcu zniknie.
Tak więc jest to twój wybór, dobrze jednak, abyś miał dostęp do pełnych informacji. Skutkiem operacji może być powrót guza. Ale jednocześnie możesz przecież po wycięciu guza zacząć pracę nad zmianą stylu życia.
Ja poddałem się kiedyś operacji, bo nie miałem wszystkich informacji. Dałem się wciągnąć w maszynę przemysłu antynowotworowego, ale chemioterapii i naświetlania odmówiłem. Nie przemawiało do mnie uzdrawianie za pomocą trucizn. To nie działa.