Pierwszy krok w przekazywaniu idei lub obrazów głębiom swojego umysłu polega na zrelaksowaniu, skoncentrowaniu uwagi – na wyciszeniu i uspokojeniu.
Ta postawa spokoju i wyciszenia umysłu zapobiega napływowi niepożądanych, przypadkowych i fałszywych myśli, przeszkadzających przyswajaniu twojej idei. Poza tym ciche, pasywne i receptywne nastawienie umysłu redukuje wysiłek do minimum.
Modlitwa jest bezwysiłkowa. W modlitwie nie uciekamy się do przymusu i napięcia. Za każdym razem, gdy używamy siły, osiągamy efekt przeciwny do tego, o który się modlimy. To prawo wysiłku paradoksalnego.
Drugi krok polega na wyobrażaniu sobie realności tego, czego pragniemy. Przykładem może być Louise L., która posłużyła się tą zasadą, aby otrzymać wymarzoną pracę.
Dlaczego zrobiła tak dobre wrażenie na pracodawcy, który chciał ją spławić?
Louise miała bogate doświadczenie w pracy sekretarki, ale naprawdę pragnęła pracować w zawodzie związanym z medycyną. Zapisała się na kursy „pomocy medycznej i administracji” w miejscowym college’u, a po ich ukończeniu składała liczne podania o pracę w gabinetach lekarzy, zawsze jednak były one odrzucane ze względu na „brak medycznego doświadczenia”. Mimo to zdecydowana była osiągnąć swój cel.
Każdego wieczoru, a czasem i w ciągu dnia, wyobrażała sobie, jak pracuje w gabinecie lekarskim, pomagając lekarzowi w pracy administracyjnej, w ubezpieczeniach i innych urzędowych sprawach, które zwykle zabierają lekarzom wiele czasu i energii, odciągając ich od leczenia pacjentów.
Wizualizowała swoją pracę w roli asystentki lekarza, pomagającej w badaniu pacjentów. Przed kolejnym spotkaniem powtarzała sobie:
– Dostanę tę pracę. Może nie mam zawodowego doświadczenia, ale wiem, że wiele umiem, jestem zdolna i chcę ciężko pracować, aby zostać cenioną asystentką.
Podczas spotkania, gdy padło pytanie o jej doświadczenie medyczne, odpowiedziała:
– Może nie mam doświadczeń w pracy w gabinecie lekarskim, ale na wszystkich dotychczasowych stanowiskach radziłam sobie dobrze, często w dziedzinach, z którymi nie miałam wcześniej do czynienia. Wiem, czego lekarz oczekuje od medycznej asystentki; studiowałam i ciężko pracowałam, żeby przygotować się do kariery na tym polu, i jestem zdecydowana zostać najlepszą asystentką, jaką mógłby pan zatrudnić.
Lekarz przyjął ją do pracy.
Kilka miesięcy później powiedział, że czytając jej podanie o pracę, postanowił odbyć z nią grzecznościowe spotkanie i na tym zakończyć sprawę; Louise wywarła jednak na nim silne wrażenie swoją wiarą w siebie i entuzjazmem. Na koniec dodał:
– Jestem zadowolony, że panią zatrudniłem. Jest pani najlepszą asystentką, jaką kiedykolwiek miałem.
Jak udało mu się wreszcie wydać książkę
Pewien mężczyzna napisał książkę, po czym wysłał manuskrypt do kilku nowojorskich wydawców, którzy zwrócili go z adnotacją: „Bez komentarza”.
Jeden z wydawców naniósł jednak na manuskrypcie poprawki, które młody autor uznał za okaleczenie tekstu i doprowadziło go to do furii. Chodził wściekły i nieustannie zdenerwowany.
Kiedy zrozumiał, jaką krzywdę sam sobie wyrządza, zaczął konstruktywnie wykorzystywać prawa rządzące umysłem. Rozumował tak: Manuskrypt zawiera mnóstwo użytecznych informacji. Jest nie tylko dobry; jest bardzo dobry. Nieskończona Mądrość (będąca Bogiem we mnie) wskaże mi idealnego wydawcę, który doceni treść książki i zgodzi się ją opublikować. Nauczył się mówić życiu „tak”.
Po kilku tygodniach otrzymał list od wydawcy, który powiadamiał go, że manuskrypt został przyjęty.
Kiedy wydawca mówi „nie”, nie musisz tego akceptować. Możesz to odrzucić i założyć, że Nieskończona Inteligencja w twoim wnętrzu, czyli Bóg, otwiera przed tobą drzwi, których nikt nie może zamknąć.
Jak kelner został piosenkarzem
Pewien znany piosenkarz w jednym z kasyn Las Vegas wyznał mi, że przez wiele lat był kelnerem, ale zawsze żywił przemożne pragnienie śpiewania; wielu spośród przyjaciół, którzy słyszeli jego śpiew, mówiło, że ma zdolności i wszelkie kwalifikacje do tego, by zostać słynnym pieśniarzem.
Jakiś klient restauracji ofiarował mu moją książkę Potęga podświadomości. Przeczytał ją z wypiekami na twarzy. Powiedział mi, że co wieczór ćwiczył jedną ze wskazanych przeze mnie w tej książce technik.
Każdego wieczoru siadał w ciszy na dziesięć minut i wyobrażał sobie, że jest na scenie i śpiewa dla wspaniałego audytorium. Wyobrażał sobie słuchaczy i ich gorące owacje oraz przyjaciół gratulujących mu niezwykłego głosu. Widział, jak się uśmiechają, i wyraźnie czuł naturalność ich wyimaginowanych uścisków dłoni.
Po mniej więcej trzech tygodniach pojawiła się pierwsza sposobność zaprezentowania swoich możliwości. Obiektywnie doświadczył wówczas tego, co wcześniej sobie wyobrażał i czuł subiektywnie.
autor: Joseph Murphy
fragment: Wykorzystaj swój potencjał przez potęgę podświadomości
Księga 3. Zdobądź pewność siebie i poczucie własnej wartości